W świecie chaosu i zdewaluowanych wartości, z niejaką nadzieją zerkam na Kościół.
Niestety, najczęściej zawodzi. Choć dostrzegam starania i próby wyważenia tonu, w jakim nawołuje zbłąkane owce.
Tym bardziej, warte odnotowania są słowa proboszcza z zielonogórskiej "końskiej" parafii, który po zakończeniu nabożeństwa I-wszo komunijnego wystąpił z żarliwym apelem do... ojców. Ojców, których nie ma w życiu ich własnych dzieci! "Przytulajcie je, całujcie, zabierajcie na rower i lody, kochajcie".
To było mocne!
Odpuściliśmy więc wczorajszy "Biały tydzień" i ... wybraliśmy się rodzinnie na spacer i lody.
Izunia, oby więcej takich księży!
OdpowiedzUsuńJutro wypytam o te lody :))