wtorek, 16 kwietnia 2013

z medycyną na codzień

Wszyscy oglądamy filmy z gatunku Dr House.
Wciągając się w szpitalny klimat mniej lub bardziej.
Z chwilą pojawienia się na świecie dzieci, mam wrażenie, iż co drugi odcinek mógłby być kręcony u nas.
Tematem wczorajszego - była uszkodzona rogówka oka. Małe draśnięcie plastikową okładką podręcznika.
Poszukiwanie właściwego oddziału. I duży opatrunek na oku.

1 komentarz:

  1. Ja nie oglądam House'a :P
    Za to mam - nomen omen - W POGOTOWIU Twe opowieści ;)

    OdpowiedzUsuń