środa, 24 kwietnia 2013

Anna Maria

W chwilach, gdy patrząc się w kolejnego excela, dopadają cię mdłości... imasz się różnych sposobów na przetrwanie. Bywa, że sięgasz po bloga.
Mam już dość tego konkursu!
Z tego też powodu, poniedziałkowa wizyta w sądzie (wydział karny)... jawiła mi się jako cudownie ożywcza odskocznia od codzienności. Było wszystko, czego nie powstydziłaby się Anna Maria Wesołowska! Chociaż znajome pouczyły mnie, że zabrakło tajemniczej blondynki (najlepiej w ciąży!), która ze łzami w oczach wbiegłaby na salę rozpraw. W Annie Marii Wesołowskiej zawsze ktoś wbiega. Podobno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz