poniedziałek, 25 lutego 2013

Ciężki żywot urzędnika

Część 3. O pracowym jadle
Całe przedpołudnie szukała właściwych słów w głowie. Wiedziała, że gdzieś je schowała, odłożyła na inną okazję. A chwila właściwa nadeszła szybciej, niż się tego spodziewała.
- Mam! – krzyknęła uderzając dłonią o leżący przed nią segregator - Nie samym chlebem człowiek żyje!
Zaraz po tym, jak uspokoiła rozedrgane pieczątki, oddzwoniła do Mariusza:
- To ja też piszę się na tego kebaba…

3 komentarze:

  1. Jakaś kebabowa mania ostatnimi czasy :P
    Ja tam wolę pierogasa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Czyli nie taki kebab straszny! Do takich porządnych wniosków prowadzi :D

      Usuń